czwartek, 28 stycznia 2016

Zmiany, zmiany i jeszcze raz króliki.

Działo się wiele. Zbyt wiele.
     Z tej strony zrozpaczony Liszeg. Nie wiem czy pamiętacie jeszcze Mega Riders Club, ale rozpadł się. Po prostu. Ziemniak sprzedawała konto.
     Postanowiliśmy odnowić MRC. Stworzyliśmy Mega Rabbits Club, którego właścicielką miałam odtąd być ja. Wszystko było OK. Do czasu jakiejś kłótni, po której jakaś dziewczyna pousuwała wszystkich z konfy. Kiedy weszłam na Facebooka i utworzyłam nową, nagle okazało się, że wszyscy mnie zostawili. Zostało kilka wiernych osób.
     To mnie zabolało. Najbardziej odejście Zuzi. Tzw. Marchewki. Utworzyła nowy klub, co uderzyło mnie bardzo mocno. Myślałam, że jest moją przyjaciółką, jednak tak nie było.
Być może większość z was pomyśli: "o co chodzi? Myślała, że usunięto klub, więc stworzyła nowy!", otóż nie. Nie było tak. Marchewka nie zapytała się mnie w ogóle o to, czy klub się rozpadł, a większość moich... hm... "przyjaciół" przelazła do Equestrian Rangers Club z prędkością światła. Bardzo mnie to ruszyło, totalnie się załamałam. Osoby z mojego bliskiego otoczenia wiedzą, że nie było ze mną dobrze. Przez parę dni byłam w tragicznym stanie, tylko przez to co zrobili moi pseudoprzyjaciele. Przez dwa dni nie chodziłam do szkoły i siedziałam w domu. Łykałam kilogramy leków. Ale to nie jest teraz ważne.
     Drugą osobą, która zadała cios w plecy był tzw. Dzwoneg. Na Facebooku próbowała bardzo gorliwie mnie przekonać, że to moja wina, że klub się rozpadł i że jestem o niebo gorsza niż Weronika. Z tym drugim się zgadzam, ale przyznaję, że jeszcze nikt tak dosadnie mi tego nie uświadomił. Natomiast co do zdania, że to przeze mnie klub się rozpadł... Czy ja mogę siedzieć na Facebooku 24h na dobę żeby pilnować czy na konfie kłótni nie ma? No raczej nie, też mam swoje problemy, o których mówiłam. Szkoda, że nikt się tym nie przejął.
     Podjęłam decyzję o rozwiązaniu klubu. Tak też się stało. Na Facebooku. Jednak klub dalej istnieje.

Dziękuję osobom, które były przy mnie. Które nie okazały się fałszywe jak podróbki banknotów. Czoło, Perwol, Will, Sushi, Patrycja. Dziękuję Wam.

sobota, 12 grudnia 2015

Tra Tre Tri Tro Tru Try

Dzisiej spotkanie klubowe było specjaaalne.
Albowiem dnia dzisiejszego odbyła się sesja do tegóż bloga. Niektórzy trochę się wiercili i marudzili, ale ogółem rzecz biorąc się udało.
Następnie spotkanie prowadziła Wasza ukochana gwiazda czyli Rudy Ziemniak. Pojechaliśmy na krótki rajdzik, Liszeg zwrócił na siebie uwagę, kiedy utknął na skałce, ale w końcu po wielu próbach usiedliśmy przy ognisku.
Pewnie Ziemniag pisze właśnie identycznego posta, ale co tam. Liszeg lubi pisać.

Ale i tak zostanie prawnikiem, he he.

Wracając. Siedzieliśmy przy ognisku marznąc w naszych klubowych swetrach, aż nagle ktoś wpadł na to, żeby ognisko zapalić (Dziękujęmy Ci Sheilo Sushi Mysteryweb!). I potem już było cieplutko i milutko.
Oczywiście Vera S. musiała przypomnieć mój wzruszający tekst:
"-Nowy Morgan? ~ Ktoś
Nie, wyprany w Perwolu. ~ Ja"
Tak więc było miło i przyjemnie, aż Ziemniag musiał iść. I kópa, bo spotkanie spadło na mnie. Od razu wszyscy się rozbiegli. Nie mam talentu do bycia właścicielką klubu.
Tag więc urządziłam wyścig do Fortu Pinta. Podium:
3. Margaret :3
2. Sushi :3
i...
1. Vera L.! Gratuluję!
Następnie bawiliśmy się prześwietnie na dyskotece i niestety musiałam iść.
To było udane spotkanie.
/Liszeg

piątek, 11 grudnia 2015

Hello, Hi, Holle, Hola,Cześć

Witajcie.

Mam zaszczyt powitać Was w... pierwszym poście na oficjalnym blogu Mega Riders Club.
Ja jestem jedną z Liderek i byłam pomysłodawcą tegoż pomysłu. Odtąd posty będę pisać ja i właścicielka (Alina Southblanket - Rudy Ziemniak). Potem może ktoś jeszcze dołączy.
Jeśli zorganizujemy jakiś konkurs dowiecie się o nim tu lub na stronie na Facebooku.
Pozdrawiam,
/Liszeg - Veronika Southmountain
PS. Jeśli chcesz dostać się do klubu to napisz na priv strony na Facebooku.